[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się odwzajemnić. Kiedy się poruszyła, Stuart
obrócił głowę, a potem powiedział z przeję-
ciem:
 Zaraz przez ciebie zwariuję. Mój Boże, jak
mogłaś myśleć, że jesteś nieatrakcyjna? Jesteś
najbardziej godną pożądania kobietą, jaką kie-
dykolwiek znałem.
Ujął jej twarz w dłonie i całował ją namiętnie,
a jego ciało gotowe do miłości ocierało się o nią
rytmicznie i zmysłowo.
 Nie zamierzałem posuwać się tak daleko.
Powinienem teraz przestać. Powinienem...
Uciszyła go, przygryzając jego wargę i za-
rzucając mu ramiona na szyję. Otworzyła się dla
niego. Stuartem, kiedy to zrozumiał, wstrząsnął
dreszcz.
Uniosła się, całą duszą i całym ciałem prag-
nęła jeszcze większej, jeszcze bardziej intymnej
bliskości. Kiedy Stuart położył się na niej, od
razu objęła go nogami. Jej pożądanie było tak
silne, że Stuart zawołał jej coś do ucha. Bał się,
Penny Jordan 201
że zrobi jej krzywdę, bał się, że nie potrafi dłużej
nad sobą panować.
Powinna wiedzieć, co teraz nastąpi, w końcu
sporo czytała na ten temat i wiele słyszała.
Rzeczywistość jej doświadczenia, jej spełnienia,
była tak przejmująca, siła jej doznań tak wielka,
że omal ze strachu nie krzyczała. Zaspokojona,
nadal drżała, nie była w stanie się ruszyć, zupeł-
nie jakby straciła nad sobą kontrolę.
Zaraz potem zaczęła płakać, co także ją zdu-
miało. Trudno to nawet nazwać płaczem, po
prostu łzy leciały ciurkiem z jej oczu, i gdyby
Stuart czule ich nie wycierał, nie wiedziałaby
o ich istnieniu.
Stuart przytulał ją, chwalił, uspokajał, dawał
jej do zrozumienia, że podziela jej nagły roz-
paczliwy przypływ depresji... mimo że dla niego
nie było to tak nowe jak dla niej, tak świeże
i wszechmocne, że w kulminacyjnym momencie
poczuła się nieśmiertelna.
Teraz, kiedy ten moment minął, czuła się
zażenowana, bezbronna, zawstydzona swoim
bezwstydnym zachowaniem.
Próbowała uwolnić się z objęć Stuarta, ale on
trzymał ją mocno. W końcu ogarnęło ją takie
znużenie, takie fizyczne i emocjonalne wyczer-
panie, jakiego dotąd nie zaznała, i nieubłaganie
przeniosło ją w krainę snu.
202 UKRYTY SKARB
Siłą woli walczyła z obezwładniającą sennoś-
cią, żeby pozostać na jawie, ale było to niemoż-
liwe. Zanim przegrała tę walkę, zdążyła jeszcze
zapamiętać, że Stuart obejmował i całował jej
twarz, ale tym razem już spokojnie. A towarzy-
szyło tej czułości wiele innych emocji, które jej
zmącony umysł ledwie zarejestrował.
Była to wręcz nieprawdopodobna mieszanka
ciepła, przyjemności, bliskości i zrozumienia,
które wzięte razem dałoby się nazwać jednym
słowem. Słowem, które niebezpiecznie połys-
kiwało, wabiło i zachęcało do ryzyka, a słowo to
brzmi: miłość.
Ale Stuart jej nie kocha, Stuart kocha innÄ….
Stuart...
Nabrała głęboko powietrza w płuca i zanim je
wypuściła, zapadła w głęboki sen.
Obudziło ją poranne słońce. Promienie wpa-
dały ukosem przez okno i kładły się na łóżku,
ogrzewały jej powieki.
Sara poruszyła się sennie i leniwie, wciąż we
władaniu snu, który znieczulał jej zmysły, aż
w końcu otworzyła oczy i uprzytomniła sobie,
gdzie jest.
Usiadła przerażona i popatrzyła na okno.
To nie jest okno w jej pokoju w domu, ale
okno sypialni Stuarta. Wkrótce będzie to okno
Penny Jordan 203
ich małżeńskiej sypialni. Strach i niedowierza-
nie ścisnęły jej gardło.
Pomyślała, że spała bardzo głęboko, owinięta
kołdrą niczym mumia. Na łóżku leżała tylko
jedna poduszka, na której odcisnęła się tylko
jedna głowa  jej głowa. To znaczy, że Stuart jest
wrażliwy i troskliwy.
Przewidział, że gdyby przebudziła się u jego
boku, poczułaby się skrępowana. A może po
prostu nie miał ochoty z nią zostać? To dość
niemiła myśl...
Ktoś  a mógł to być tylko Stuart  położył jej
ubranie porządnie na krześle. Na stoliku obok
łóżka stał termos, a o niego oparta kartka.
Sara sięgnęła po nią i przeczytała:
,,W termosie jest kawa. Dzwoniłem wieczo-
rem do twojej matki i powiedziałem, że wypiliś-
my do kolacji butelkę wina, więcżadne z nas nie
chciało siąść za kierownicą, w związku z czym
spędzisz tu noc  .
To wszystko, żadnych słów miłości...
Ani słowa o tym, co ich połączyło minionej
nocy, ale przynajmniej zatelefonował do rodzi- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl
  •