[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ten się za tym ugania, czym się tamten brzydzi,
Jeden to lubi, czego drugi nienawidzi.
Każdy ma swe zamiary, każdy ma swe żądze;
Dumny lubi ukłony, łakomy pieniądze.
W jednym oka rzuceniu dusza z nas wybiega,
Ale nierównie każde oko ją postrzega.
W ciasnej duszy zamknięty łakomiec nieczuły
Na same tylko patrzy z pieniędzmi szkatuły,
71
Nie zna dobroczynności i byle miał więcej,
Byle kilka do skrzyni przygarnął tysięcy,
Nie dba, że go przeklina człowiek nieszczęśliwy;
Ni z niego obywatel, ni człowiek poczciwy.
Zabobonnik fałszywą napojony cnotą
Nie dba o zyski ziemskie, za nic waży złoto,
Ale gdy w niebo patrzy - zabija na ziemi.
Obłudnik mami oczy pozory zwierzchnemi,
Lecz mu się przypatrz dobrze: ta odmiana twarzy,
To zdradne oko wyda, jakie złości warzy.
Filut grzecznie się kłania, słodkim tonem mówi,
A gdy zwiedzie głupiego, gdy się zeń obłowi,
Z swoich sztuk się przechwala, z prostoty się śmieje.
Płochy wielkie na piasku zakłada nadzieje,
Które jednym podmuchem lada wietrzyk ściera.
Jedną daje rozrzutnik ręka, drugą zdziera.
Człowiek poczciwy wszystko dla Boga i ludzi
Gotów uczynić, jego nędza bliźnich budzi;
Chętnie się z nieszczęśliwym majątkiem swym dzieli,
Kiedy dobrze uczyni, z tego się weseli;
Upadek ma w nim wsparcie, smutek pocieszenie,
Zdrową radę wątpliwość, przyjaźń zasilenie;
Dobro ludzi jedynym starań jego celem,
On prawdziwym ludzkiego rodu przyjacielem.
Tak trzeba wydać wady, trzeba wydać cnotę,
Za taką sprawiedliwy dank weźmiesz robotę.
Wszystko z następstwem czasu mieni się - i z wiekiem
72
Człowiek coraz to innym staje się człowiekiem.
Dziecię, co już na ziemi krzepkie stawia kroki,
Na kiju z rówienniki płoche czyni skoki;
Niesposobne do statku, z lada czego płacze,
Znowu, lada łakotką utulone, skacze.
Młody, gorący w chuci, niestateczny w myśli,
Coraz inne układy w pustej głowie kreśli,
Nowa coraz odmiana idzie za odmianą,
Tego w wieczór nie lubi, w czym się kochał rano;
Mało zważa na przyszłość, wolno puszcza żądze,
Traci płocho na próżne uciechy pieniądze;
Jak wosk przyjąć na siebie wszelkie zdolny wady,
A niechętnym przyjmuje uchem starszych rady.
Człowiek dojźrzały wszystko roztropnie poczyna,
Chciwie się na honory i urzędy wspina,
Rad pomnaża fortunę, gdy ma, więcej żąda,
I uważnym się okiem na przyszłość ogląda.
Zimny starzec łakomie lubi zbierać skarby,
A pod ścisłe zamyka dostatki swe karby,
Długo myśli i wszystko na dal rad odkłada,
Przeszłe lata wychwala, na dzisiejsze gada,
Twardy młodych poprawiacz, wszystkiemu przygania,
Czego użyć nie może - młodości zabrania.
Trzeba znać, jakie wieku każdego przywary.
Nie tak ma mówić młody, jak zwykł mówić stary,
Albo znowu przeciwnie. Znać dwory, wsie, miasta;
Inne dziś obyczaje, a inne za Piasta,
73
Gdy na obranie króla stany do stolicy
Zgromadzone, miodem się poiły w Kruszwicy.
Inaczej ten, co ziemię rznie ostrymi pługi,
Inaczej, co dla zysku świat przebiega długi,
Inaczej mówi dworak w różne sztuki płodny:
Każdy - ton ze swym stanem powinien mieć zgodny.
Do tego - wady w różnych nie jednej natury:
Nie te ma lekki Francuz, co Anglik ponury,
Nie te Niemiec opiły, które Włoch złośliwy,
Nie te skrzętny Holender, co Hiszpan leniwy.
Znajdęż tam narodowych charakterów znaki,
Gdzie mi z mieszczan paryskich wystawiasz Polaki? [24]
Nie dosyć do udania przyzwoitej roli,
Że się Francuz zaczesze, a Polak ogoli.
Trzeba sięgnąć do serca, zwierzchność mię nie zwodzi,
Sama wydana dobrze natura dogodzi.
Na to ściśle pamiętał w dzieł swych wykonaniu
Wysoki autor Kawy z Panną na wydaniu [25].
Tak wystawując ludzi w przyzwoitym względzie,
I uczyć nas, i bawić komedyja będzie,
Ponurej trajedyi płaczem nie rozrzewnia,
Wesołym sobie tonem przychylność zapewnia.
Ale chroni się albo grube czynić żarty, [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl
  •