[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ryzyka ewentualnego postoju.
 Hahhahaha... Ale szybko uciekaliśmy  Asuna powiedziała żartobliwie  Od
dawna nie biegłam tak szybko, jak by od tego zależało moje życie. Chociaż ciebie też
niezle przeraził!
Nie mogłem temu zaprzeczyć. Widząc moją ponurą minę, Asuna wybuchła
śmiechem i minęła chwila, nim spoważniała.
 To będzie trudny orzech do zgryzienia  powiedziała już z poważnym
grymasem na twarzy.
 Z pewnością. Założę się, że oprócz tego wielkiego miecza ma pewnie jakieś
ataki specjalne w zanadrzu.
 Będziemy potrzebowali sporo tanków i bardzo częstych zmian.
 Chciałbym mieć tu przynajmniej 10 gości z tarczami. Będziemy musieli skupić
się na rozpracowaniu skryptu jego ataków.
 Tarczami, mówisz? - Asuna spojrzała w moją stronę zamyślona.
 C-Co się stało?
 CoÅ› przede mnÄ… ukrywasz.
 O czym ty mówisz?
 Bo to dziwne. Największym atutem przy używaniu jednoręcznego miecza jest
możliwość trzymania tarczy w drugiej ręce, jednak ciebie nigdy z nią nie widziałam.
Ja jej nie używam, bo spowolniłoby to szybkość moich ataków, a inne osoby
twierdzą, że tarcza nie pasuje do ich wizerunku. Ale ty nie pasujesz do żadnej z tych
grup. To podejrzane.
Trafiła w sedno sprawy. Miałem ukrytą umiejętność, ale nigdy z niej nie korzystałem
przy innych osobach.
Nie tylko dlatego, że umiejętności są ważne, aby przetrwać. Nie chciałem się jeszcze
bardziej wyróżniać.
Ale nic nie powinno się stać, gdyby ona się o niej dowiedziała.
Otworzyłem usta, myśląc o tym.
 Nieważne. W końcu nieładnie wścibiać nos w cudze drzewko umiejętności 
uniknęła zręcznie tematu.
Utraciłem swoją szansę i zdołałem jedynie wymamrotać parę słów pod nosem.
Asuna sprawdziła godzinę i otworzyła szeroko oczy.
 Ach, już trzecia. Jest pózno, ale zjedzmy sobie drugie śniadanie.
 Co takiego?  nie mogłem ukryć podekscytowania  Sama je zrobiłaś?
Asuna się uśmiechnęła i szybko zaczęła operować menu. Po zdjęciu rękawicy
wywołała mały koszyk. Jednak była jakaś dobra rzecz z połączenia z nią sił. Kiedy o
tym myślałem, Asuna nagle na mnie spojrzała.
 Co ci chodzi po głowie?
 Nic takiego, jedzmy już.
Asuna wydęła policzki, ale mimo to wyjęła z koszyka dwie papierowe paczki, po
czym podała mi jedną z nich. Kiedy ją otworzyłem, moim oczom ukazała się
kanapka z mnóstwem warzyw i grillowanym mięsem wepchanym między kromki
chleba, z której wydobywał się zapach podobny do papryki. Nagle poczułem się
bardzo głodny, przez co ugryzłem naprawdę spory kawałek.
 Przepyszne.
Z błogą miną ugryzłem dwa, trzy razy z rzędu. Kanapka z zewnątrz przypominała te
europejskie, jak jedzenie w restauracjach NPC, ale inaczej smakowała. Lekko
kwaśny i słodki smak był podobny do tego, jaki znałem z japońskich fast-foodów,
którymi raczyłem się dwa lata temu. Szybko zjadłem wielką kanapkę, mając
wrażenie, że się rozpłaczę ze szczęścia przez ten nostalgiczny smak.
Po pochłonięciu ostatniego kawałka i dopiciu herbaty, którą dała mi Asuna, w końcu
westchnÄ…Å‚em.
 Jak uzyskałaś taki smak?
 Spędziłam cały rok, analizując metodą prób i błędów, jak system reprodukcji
smaków będzie interpretować kombinację wszystkich przypraw znalezionych do tej
pory w Aincradzie. Dla przykładu to jest z nasion Grogwy, liści Shuburu i wody z
Kalimu.
Wyjęła z koszyka dwie małe butelki. Otworzyła jedną z nich, a potem włożyła do niej
palec. Kiedy go wyciągnęła, był pokryty jakąś nieopisaną, purpurową i kleistą
substancją. Następnie powiedziała:
 Otwórz usta.
Nie wiedziałem czego mogę oczekiwać, posłuchałem jej i po chwili miałem tę
dziwną substancję w ustach. Jej smak naprawdę zdrowo mnie zaskoczył.
 Majonez?
 A to zrobiłam z fasolki Abilpy, liści Sagu i ości Ooli.
To ostatnie brzmiało, jak składnik antidotum, ale zanim zdążyłem o tym pomyśleć,
na moim języku pojawił się inny smak, który zszokował mnie jeszcze bardziej niż
wcześniejszy. Był to sos sojowy. Podekscytowałem się do tego stopnia, że
chwyciłem rękę Asuny i włożyłem jej palec do swoich ust.
 Aaa!  krzyknęła, wyciągając ją i wpatrując się we mnie. Jednak widząc moją
minę, po chwili zaczęła się śmiać.
 Teraz już wiesz, z czego jest sos na kanapkach.
 Niesamowite. Sprzedając je, zbiłabyś majątek.
Prawdę mówiąc, kanapka smakowała lepiej niż mięso królika, które wczoraj
jedliśmy.
 Naprawdę tak myślisz? - uśmiechnęła się zakłopotana.
 Nie, zapomnij. Wtedy mogłoby nie zostać nic dla mnie.
 Uuu, ale z ciebie samolub. Jeśli mnie coś najdzie, może zrobię ci więcej - dodała
trochę ciszej i oparła się lekko o moje ramię.
W pokoju zapadła błoga cisza. Zapomniałem nawet, że to linia frontu, na którym
walczy się o życie.
Dla takiego jedzenia przeniósłbym się do Salemburga i zamieszkał tuż obok domu
Asuny. Nieświadomie zacząłem o tym myśleć, lecz kiedy miałem powiedzieć to
nagłos...
Metaliczny dzwięk zbroi zapowiedział pojawienie się innej grupy graczy. Szybko się
od siebie odsunęliśmy.
Po ujrzeniu przywódcy tej sześcioosobowej grupy rozluzniłem się. Był nim wojownik
używający katany, którego poznałem na samym początku gry.
 KopÄ™ lat, Kirito!
Wstałem i przywitałem wysokiego osobnika, który po rozpoznaniu mnie ruszył w
mojÄ… stronÄ™.
 Klein, jeszcze nie kopnÄ…Å‚eÅ› w kalendarz?
 Nieuprzejmy jak zwykle. Co solo gracz robi tutaj sam na sam z jakÄ…Å› dziewczy...
- kiedy zobaczył Asunę, która wstała, szybko pakując swoje rzeczy, otworzył szeroko
oczy.
 Co prawda już się znacie, ale i tak was sobie przedstawię. To Klein, przywódca
gildii Fuurinkazan. A to Asuna, wicedowódca Rycerzy Krwi
Asuna lekko się ukłoniła, kiedy ją przedstawiałem, ale Klein stał jak wryty z szeroko
otartymi oczami i ustami.
 Powiedz coś. Złapałeś laga?
Dopiero, jak uderzyłem go w bok, w końcu zamknął usta i sam się przedstawił w
możliwy najgorszy sposób.
 Witam! Nazywam siÄ™ Klein, mam 24 lata, singiel, szukam dzie...
Kiedy z tym wystrzelił, uderzyłem go jeszcze raz, tym razem mocniej. Ale zanim
jeszcze skończył mówić, członkowie jego drużyny podeszli do Asuny i po kolei
zaczęli się przedstawiać.
Powiedzieli, że wszyscy członkowie Fuurinkazanu znali się jeszcze przed
uwięzieniem w SAO. Klein ich bronił i przewodził im, nie tracąc do tej pory ani
jednego członka gildii, dopóki wszyscy zostali nie zdolnymi wojownikami. Podołał
czemuś, przed czym ja dwa lata temu uciekłem... W dzień, w którym rozpoczęła się
gra.
Zignorowałem przypływ nienawiści do samego siebie, która przeszyła moje serce i
powiedziałem do Asuny:
 Jeśli zignorować wygląd ich przywódcy, to wcale nie są tacy zli.
Tym razem to mi dostało się od Kleina, który z całej siły nadepnął mi na stopę.
Asuna widząc to, nie mogła się już dłużej powstrzymać i w końcu wybuchła
śmiechem. Klein uśmiechnął się zakłopotany i, kiedy powróciły mu zmysły, z
morderczym instynktem w głosie, zadał mi pytanie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl
  •