[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Szwindel Steve a
Oczywi cie firmy telekomunikacyjne nie u atwiaj zdobycia takiego
spisu, dlatego phreakerzy musz wykaza si tu kreatywno ci . W jaki
sposób mog tego dokona ? Gorliwy m odzieniec, którego marzeniem
jest zdobycie spisu, móg odegra nast puj cy scenariusz.
* * *
Pewnego ciep ego wieczoru po udniowokalifornijskiej jesieni Steve
zadzwoni do biura niewielkiej centrali telekomunikacyjnej. St d biegn
linie telefoniczne do wszystkich domów, biur i szkó w okolicy.
Kiedy technik b d cy na s u bie odebra telefon, Steve o wiadczy ,
e dzwoni z oddzia u firmy, który zajmuje si publikacj materia ów
drukowanych.
Mamy wasz nowy Spis telefonów testowych powiedzia
ale z uwagi na bezpiecze stwo nie mo emy dostarczy wam nowego
spisu, dopóki nie odbierzemy starego. Go , który odbiera spisy, w a nie
si spó nia. Gdyby pan zostawi wasz spis na portierni, móg by on szyb-
ko wpa , wzi stary, podrzuci nowy i jecha dalej.
Niczego niepodejrzewaj cy technik uznaje, e brzmi to rozs dnie.
Robi dok adnie to, o co go poproszono, zostawiaj c na portierni swoj
kopi spisu. Napisano na niej wielkimi czerwonymi literami tekst
ostrze enia: TAJEMNICA FIRMY Z CHWIL DEZAKTUALIZACJI
TEGO DOKUMENTU NALE Y GO ZNISZCZY .
Steve podje d a i rozgl da si uwa nie dooko a, sprawdzaj c, czy
nie ma policji lub ochrony firmy, która mog aby zaczai si za drze-
wami lub obserwowa go z zaparkowanych samochodów. Nikogo nie
widzi. Spokojnie odbiera upragnion ksi k i odje d a.
Jeszcze jeden przyk ad na to, jak atwe dla socjotechnika jest otrzy-
manie czego , po prostu o to prosz c.
5 8 Sztuka ataku
Atak na klienta
Nie tylko zasoby firmy mog sta si obiektem ataku socjotechnika.
Czasami jego ofiar padaj klienci firmy.
Praca w dziale obs ugi klienta przynosi po cz ci frustracj , po cz -
ci miech, a po cz ci niewinne b dy niektóre z nich mog mie
przykre konsekwencje dla klientów firmy.
Historia Josie Rodriguez
Josie Rodriguez pracowa a od trzech lat na jednym ze stanowisk w biu-
rze obs ugi klienta w firmie Hometown Electric Power w Waszyngtonie.
Uwa ano j za jedn z lepszych pracownic. By a bystra i przytomna.
* * *
W tygodniu, w którym wypada o wi to Dzi kczynienia, zadzwoni
telefon. Rozmówca powiedzia :
Mówi Eduardo z dzia u fakturowania. Mam pewn pani na
drugiej linii. To sekretarka z dyrekcji, która pracuje dla jednego z wi-
ceprezesów. Prosi mnie o pewn informacj , a ja nie mog w tej chwili
skorzysta z komputera. Dosta em e-maila od jednej dziewczyny z kadr
zatytu owanego ILOVEYOU i kiedy otwar em za cznik, komputer si
zawiesi . Wirus. Da em si nabra na g upi wirus. Czy w zwi zku z tym,
mog aby pani poszuka dla mnie informacji o kliencie?
Pewnie odpowiedzia a Josie. To ca kiem zawiesza komputer?
Straszne.
Tak.
Jak mog pomóc? zapyta a Josie.
W tym momencie napastnik powo a si na informacj , któr zdoby
wcze niej podczas poszukiwa ró nych danych pomocnych w uwia-
rygodnieniu si . Dowiedzia si , e informacja, której poszukiwa , jest
przechowywana w tak zwanym systemie informacji o fakturach klienta
i dowiedzia si , jak nazywali go pracownicy (CBIS).
Czy mo e pani wywo a konto z CBIS? zapyta .
Tak, jaki jest numer konta?
Nie mam numeru, musimy znale po nazwisku.
Dobrze. Jakie nazwisko?
Heather Marning przeliterowa nazwisko, a Josie je wpisa a.
Ju mam.
wietnie. To jest rachunek bie cy?
Bezpo redni atak wystarczy poprosi 5 9
Mhm, bie cy.
Jaki ma numer? zapyta .
Ma pan co do pisania?
Mam.
Konto numer BAZ6573NR27Q.
Odczyta jej zapisany numer i zapyta :
A jaki jest adres obs ugi?
Poda a mu adres.
A numer telefonu?
Josie pos usznie odczyta a równie t informacj .
Rozmówca podzi kowa jej, po egna si i odwiesi s uchawk . Josie
odebra a kolejny telefon, nawet nie my l c o tym, co si sta o.
Badania Arta Sealy ego
Art Sealy porzuci prac jako niezale ny redaktor pracuj cy dla ma ych
wydawnictw, kiedy wpad na to, e mo e zarabia , zdobywaj c infor-
macje dla pisarzy i firm. Wkrótce odkry , e honoraria, jakie móg by
pobiera , rosn proporcjonalnie do zbli ania si do subtelnej granicy linii
oddzielaj cej dzia ania legalne od nielegalnych. Nie zdaj c sobie z tego
sprawy, i oczywi cie nie nazywaj c rzeczy po imieniu, Art sta si socjo-
technikiem u ywaj cym technik znanych ka demu poszukiwaczowi in-
formacji. Okaza si naturalnym talentem w tej bran y, dochodz c same-
mu do metod, których socjotechnicy musz uczy si od innych. Wkrótce
przekroczy wspomnian granic bez najmniejszego poczucia winy.
* * *
Wynaj mnie cz owiek, który pisa ksi k o gabinecie prezydenta
w czasach Nixona i szuka informatora, który dostarczy by mu mniej
znanych faktów na temat Williama E. Simona, b d cego Sekretarzem
Skarbu w rz dzie Nixona. Pan Simon zmar , ale autor zna nazwisko
kobiety, która dla niego pracowa a. By prawie pewny, e mieszka ona
w Waszyngtonie, ale nie potrafi zdoby jej adresu. Nie mia a równie
telefonu, a przynajmniej nie by o go w ksi ce. Tak wi c, kiedy za-
dzwoni do mnie, powiedzia em mu, e to aden problem.
Jest to robota, któr mo na za atwi zwykle jednym lub dwoma te-
lefonami, je eli zrobi si to z g ow . Od ka dego lokalnego przedsi -
biorstwa u yteczno ci publicznej raczej atwo wyci gn informacje.
Oczywi cie trzeba troch nak ama , ale w ko cu czym jest jedno ma e
niewinne k amstwo?
Czytaj dalej...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]