[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pośrodku niej.  Pochylił się nad mapą i porównał ją z odbitką.  Umiejscowiłbym je
gdzieÅ› tutaj, z tolerancjÄ… jakichÅ› dwudziestu mil.
Vivero nie korzystał z dobrodziejstw pomiarów trygonometrycznych przy
wykonywaniu tych gryzmołów, dlatego też nie można na nich zbytnio polegać.
 Zapowiada się piekielna robota  Halstead pokręcił głową.
Uśmiechnąłem się z niedowierzaniem, nie rozumiejąc, co w tym wszystkim mogło być
takie trudne. Szperałem w bibliotece Fallona i przyglądałem się fotografiom majańskich
miast. Były tam piramidy wielkości waszyngtońskiego Pentagonu, więc nie przewidywałem
kłopotów z dostrzeżeniem czegoś takiego.
Halstead powiedział chłodno:
 Zatoczymy koło o promieniu dwudziestu mil, co daje ponad trzysta mil
kwadratowych do przeszukania. Można przejść o trzy metry od budowli Majów i jej nie
zauważyć.  Rozciągnął usta w smutnym uśmiechu.  Możesz nawet przejść po niej i wcale
o tym nie wiedzieć. Przekonasz się.
Wzruszyłem ramionami, puszczając tę naukę mimo uszu. Nie wierzyłem, aby mogło
być aż tak zle.
66
 Nie rozumiem tylko, dlaczego Gatt tak interesuje się tą sprawą  powiedział Fallon
zmartwionym głosem.  Nie widzę żadnych poważniejszych powodów, dla których miałby
się w to mieszać.
Zdumiony popatrzyłem na Fallona i powiedziałem gwałtownie:
 Złoto, to chyba oczywiste? Gatt jest poszukiwaczem skarbów. Fallon miał
zakłopotaną minę.
 Jakie złoto?  zapytał cicho. Teraz z kolei ja poczułem zmieszanie.
 Do licha, czytałeś przecież list Vivera! Czy nie opisuje on pałacu królewskiego
wyłożonego złotem? Czy nie pisze w kółko o złocie? Wspomina nawet jakąś złotą górę!
Halstead ryknął śmiechem, a Fallon spojrzał na mnie jak na szaleńca.
 Skąd Majowie wzięliby złoto do pokrycia budynku? Wheale, wykaż trochę
zdrowego rozsÄ…dku.
Przez chwilę wydawało mi się, że naprawdę oszalałem. Halstead zrywał boki ze
śmiechu. Fallon popatrzył na mnie z prawdziwą troską. Odwróciłem się do Harrisa, ale ten
tylko wzruszył ramionami i bezradnie rozłożył ręce.
 Też nic z tego nie rozumiem.
Halstead ciągle jeszcze miał trudności z opanowaniem się. Po raz pierwszy widziałem
go tak szczerze ubawionego.
 Nie wiem, co widzicie w tym takiego zabawnego  powiedziałem kwaśno.
 Nie wiesz?  zapytał i otarł załzawione oczy. Znowu zachichotał.  To
najzabawniejsza rzecz, jaką usłyszałem od lat. Wytłumacz mu, Fallon.
 Naprawdę sądzisz, że Uaxuanoc aż kapie od złota albo że kiedykolwiek tak było? 
zapytał Fallon. Mówiąc to, także się uśmiechał, jakby śmiech Halsteada był zarazliwy.
 Vivero tak napisał, prawda?  Zaczęła mnie ogarniać złość. Wziąłem odbitki listu i
podstawiłem je Fallonowi pod nos.  Wierzysz w to, prawda? Vivero umiejscowił miasta
tam, gdzie są rzeczywiście, i z tym się zgadzasz. Cóż więc jest tak cholernie zabawnego w
reszcie tej historii?
 Vivero był największym łgarzem na półkuli zachodniej  wyjaśnił Fallon. Popatrzył
na mnie ze zdumieniem.  Myślałem, że dotarło to do ciebie. Powiedziałem ci przecież, że
był kłamcą. Słyszałeś, jak nad tym dyskutowaliśmy.
Opanowałem się, po czym wolno spytałem:
 Czy mógłbyś mi to jeszcze raz wytłumaczyć, ale jednosylabowymi słowami? 
Kątem oka dojrzałem Harrisa, którego twarz wyrażała podobne zdumienie.  Jestem pewien,
że pan Harris także chciałby zrozumieć ten żart.
 No, teraz wszystko jasne  westchnÄ…Å‚ Fallon.  Po prostu przyjÄ…Å‚ pan list zbyt
dosłownie.
Halstead znów ryknął śmiechem. Zaczynało mnie to coraz bardziej męczyć.
 Wezmy kilka punktów tego listu  kontynuował Fallon.  Vivero twierdził, że jego
rodzina ma stary rodowód i że zostali pobici przez Maurów, w wyniku czego przepadł ich
majątek. Agał jak z nut. Jego ojciec był złotnikiem, to się akurat zgadza, ale dziadek był
jeszcze chłopem, który wywodził się z długiej linii najzwyklejszych chłopów. Nazwisko ojca
brzmiało Vivero i dopiero sam Manuel dodał sobie arystokratyczny tytuł, zmieniając je na de
Vivero. Zrobił to w Meksyku, w Hiszpanii nigdy by mu to nie uszło na sucho. W czasie kiedy
Murville odwiedził meksykańską gałąz tej rodziny, mit o arystokratycznym pochodzeniu
zakorzenił się już na dobre. Oto dlaczego nie mógł uwierzyć, że jakiś de Vivero sam wykonał
tÄ™ tacÄ™.
 Agał więc pod tym względem. Wielu ludzi kłamie, gdy chodzi o ich rodziny lub o
nich samych. Ale skąd wiesz, że kłaniał także o złocie? I po co właściwie miałby opisywać
takie niestworzone historie?
 Całe złoto, które kiedykolwiek było w posiadaniu Majów, zostało sprowadzone 
67
powiedział Fallon.  Z Meksyku, z Panamy i z Wysp Karaibskich. To byli ludzie na
poziomie neolitu, nie wytwarzali niczego z metalu. Przypomnij sobie opis ich broni z listu
Vivera: drewniane miecze z kamiennymi krawędziami. Co do drewna miał akurat rację,
natomiast tym kamieniem był obsydian.
 Ale przecież Majowie mieli złoto  zaprotestowałem.  Pamiętam dobrze opis
znalezisk z cenote w Chichón Itzá, czytaÅ‚em o tym.
 A cóż takiego tam znaleziono? Mnóstwo przedmiotów ze złota, ale wszystkie były
sprowadzane. Chichén Itzá funkcjonowaÅ‚o jako znany oÅ›rodek religijny, a cenote byÅ‚a Å›wiÄ™ta.
Na całym świecie można znalezć święte studnie, do których wrzuca się ofiarne przedmioty, a
cenote mają szczególne znaczenie na Jukatanie, gdyż woda jest tam wyjątkowo cenna. Na [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl
  •