[ Pobierz całość w formacie PDF ]

we dwóch: on i Kramer.  Wyciągnij z niego wszystko, co wie. Szybko.
* * *
Ponieważ podejrzany był marynarzem, a dla marynarza najgorszym koszma-
rem jest śmierć przez utonięcie, zastosowano kurację wodną.
W podziemnej celi, w której panował co najmniej tak samo przenikliwy ziąb,
jak w biurze Papanina upał, przywiązano Gorowa do pryczy o regulowanym po-
łożeniu i zawiązano mu oczy. Leżał rozciągnięty na wznak, a rzemienie wrzynały
mu się w nogi, nadgarstki i szyję. Gdzieś z boku dobiegał plusk wody zgroma-
dzonej w dużym zbiorniku.
 Jaką wiadomość przekazał ci Amerykanin?  zapytał Kramer.
 Nie przekazał. . .
Jeden z mężczyzn chwycił Gorowa za dolną szczękę, drugi wsadził mu w usta
gumowy lej, inny zaczął wlewać weń wodę. Gorow najpierw udławił się, po chwili
zrozumiał, że się dusi. Obok na stołku siedział lekarz ze stetoskopem przytknię-
tym do jego nagiej piersi.
Dla Gorowa, rozciągniętego płasko na wznak, z opaską na oczach i niezdol-
nego do najmniejszego ruchu, nie istniało nic poza wodą. Woda zalewała mu usta,
dławiła w gardle, wdzierała się do płuc. Desperacko próbował unieść się na ra-
mionach, dzwignąć tors, wstrzymać oddech. Potem zaczął bełkotać. Dławiąc się
zwymiotował boleśnie, czuł, jak całe ciało nabrzmiewa i pęcznieje. Miał wraże-
nie, że za chwilę rozerwie się na kawałki rozsadzony przez wodę. Oczy wyszły
54
mu z oczodołów, mięśnie szyi naprężyły się i zwiotczały. Próbował krzyczeć, ale
głos uwiązł mu w gardle. Wiedział, że się topi, że umiera. Wlewali w niego wo-
dę tak długo, aż lekarz podniósł na Kramera szybkie spojrzenie. Litwin dał znak.
Ktoś nacisnął pedał umieszczony pod leżanką, jakieś ręce postawiły oparcie, uno-
sząc Gorowa do pozycji siedzącej. Marynarz zakrztusił się, zwymiotował, szero-
ko otwartymi ustami złapał haust powietrza. Potem zwisł bezwładnie z pochyloną
głową, łapiąc krótkie oddechy. Kramer odsunął opaskę z oczu Gorowa i wziął go
pod brodę.
 Jaką wiadomość przekazał ci Amerykanin?
Na Kramera spojrzały półprzytomne oczy, oczy pełne nienawiści. Gorow
dwukrotnie próbował coś powiedzieć, spojrzał w dół, na swój lewy nadgarstek
i dwukrotnie z jego gardła wydobył się jedynie chrapliwy zgrzyt nie przypomi-
nający ludzkiego głosu. Zabrali mu zegarek. Była to dla niego najgorsza tortura.
Nie miał pojęcia, która może być godzina, nie wiedział, jak długo jeszcze mu-
si wytrwać. Po raz trzeci, wpatrując się w Kramera spróbował wydobyć z siebie
słowa.
 Nie przekazał. . .
Oczy pełne nienawiści, pomyślał Litwin, a więc jeszcze walczy. Zajmie to pół
godziny, może trochę mniej, oszacował. Kiedy nienawiść zastąpi agonia, zacznie-
my do czegoś dochodzić. Dał znak i wszystko zaczęło się od początku. Gorow
obliczył, że musiało minąć około dwudziestu minut. W rzeczywistości, od czasu
gdy przyprowadzono go do celi, minęło ich niespełna pięć.
* * *
 Parowóz ruszył do akcji pociągając za sobą ludzi z taką energią, jak gdyby
wstał wypoczęty z łóżka zaledwie godzinę temu, podczas gdy w rzeczywistości
nie spał już od dwudziestu dwóch godzin. Wiadomość, z którą wpadł do pokoju
Kramer, nie była zródłem tej eksplozji aktywności. Gruby Litwin po raz kolejny
został brutalnie sprowadzony na ziemię.
 Michaił Gorow zdezerterował, uciekł do Amerykanów. . .
 Zajęło ci to dwie godziny, Kramer  Papanin spojrzał na ścienny zegar,
wskazujący 5.30 rano.  Nasz marynarz to odważny człowiek, a ty jak zwykle
spózniasz się z nowinami. Właśnie otrzymałem informację z Bieguna Pomocnego
17  podał papier Litwinowi, który już zaczynał się pocić z powodu dotkliwej
zmiany temperatury.
O północy Michaił Gorow opuścił Biegun Północny 17 z psim za-
przęgiem. Członek służby bezpieczeństwa Marow znaleziony na lo-
55
dzie martwy. Oddziały poszukiwawcze wysłane w teren. Czekamy na
decyzje. Miński. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl