[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Ależ to nie jest wcale ich wina.
- A czyja?
- Tw oja!
- M oja! M orf szu , poszu kaj sobie now ego psychiatry, bo aktualny cię
? eu
oszu ku je!
- Dzięki za radę. Może skorzystam. A tak na poważnie. Nie pozwoliłeś mi
skończyć. To jest twoja wina, tak samo jak i reszty społeczeństwa.
- Chyba trochę przesadzasz.
- Ani trochę. Pomyśl tylko. W naszym kraju politycy sprawujący władzę są
wybierani w wyborach powszechnych. Tak więc to my - społeczeństwo -
decydujemy o tym, kto będzie nami rządził. No i niestety wybieramy ludzi,
którzy się do tego raczej nie nadają.
- Nie nadają to mało powiedziane. Politycy to idioci.
- Nie trzeba od razu używać tak brutalnych określeń. Wystarczy powiedzieć, że
są inteligentni inaczej.
Neo uśmiecha się krzywo.
- B ardzo inaczej.
Obydwaj wybuchają śmiechem. Neo postanawia wyciągnąć od Morfeusza coś
więcej na ten temat.
- Ale dlaczego społeczeństwo wybiera takich ludzi?
- Powodów jest kilka. Po pierwsze, część ludzi naprawdę myśli, że politycy, na
których głosują mogą zrobić coś dobrego dla nich i kraju.
- Tylko, że to nieprawda. Jak sięgam pamięcią do początku lat
dziew ięćdziesiątych, to żaden rząd nie miał jakiś naprawdę dobrych wyników
swojej pracy. Dlaczego więc ludzie ciągle im wierzą? Czy są aż tak naiwni?
- Naiwność ma tu znaczenie drugorzędne. Najważniejsze jest - nie w iem czy m i
u w ierzysz - lenistwo naszego społeczeństwa.
- N ie rozu m iem .
- Albo nie chcesz przyznać, że jesteś leniem.
- Wolę moją wersję.
- Możesz woleć, ale prawda jest taka, że nasze społeczeństwo wybiera
polityków z lenistwa, licząc że politycy zrobią wszystko za nich - zmniejszą
bezrobocie, ograniczą przestępczość, poprawią warunki życia.
- Przecież po to wybiera się polityków, aby robili te rzeczy.
- Tylko w idzisz m ój drogi, to jest bzdu ra.
- N ie rozu m iem .
- Nie można wybrać polityków, którzy uleczą nasz kraj z gnębiących go
bolączek.
- Teraz to już zupełnie nic nie rozumiem.
Morfeusz z ironią spogląda na Neo.
- Czuję, że mówisz szczerze. Widzisz, prawda jest taka, że nawet gdyby
społeczeństwo wybrało najlepszych polityków na świecie - najlepszych
ekspertów , naju czciw szych i najsku teczniejszych, to ci politycy nie będą w
stanie rozwiązać naszych problemów.
- D laczego?
- Bo aby je rozwiązać, potrzeba działania ze strony całego społeczeństwa.
Politycy mogą uchwalić najlepsze ustawy, mogą przydzielić pieniądze na
realizację naprawdę świetnych pomysłów . A le w pew nym m om encie te
działania natrafią na potrzebę zaangażowania się w nie społeczeństwa. I po
zabaw ie.
- To znaczy?
- To znaczy, że ludzie chodzą głosować w wyborach głównie po to, aby zdjąć z
siebie ciężar troszczenia się o siebie. Chcą aby to politycy zrobili w szystko za
nich. A to jest niestety niemożliwe.
- Jakie w takim razie jest wyjście z tej sytuacji?
- Teoretycznie banalnie proste. Społeczeństwo musi wziąć się do pracy. Z jednej
strony musi zacząć starać się działać na rzecz popraw y sw ojej sytu acji, a z
drugiej strony wybierać do władzy tylko takich ludzi, którzy faktycznie mogą
coś dobrego zrobić dla kraju.
- Ale w jaki sposób znalezć tych właściwych polityków?
- To proste.  Poznacie ich po czynach . Zauważ, że politycy, zanim dorwali się
do władzy, nie mieli specjalnych osiągnięć w pomaganiu społeczeństwu. Oni
argumentują to tym, że tylko mając władzę mogą coś zmienić. To jest
oczywiście bzdura. Jeżeli wcześniej nie potrafili działać na rzecz społeczeństwa,
to tym bardziej nie będą tego w stanie zrobić po objęciu władzy, gdy będą
musieli masę czasu i energii poświęcić na utrzymanie się u tej władzy. Tak więc
wybierać należy ludzi, którzy mogą poszczycić się długą listą zasług dla
społeczeństwa, często lokalnego.
- W naszym parlam encie takich lu dzi raczej nie m a.
- I stąd m.in. tak kiepska sytuacja naszego kraju.
- No dobrze, twierdzisz Morfeuszu, że społeczeństwo samo też powinno starać
się poprawić swój los. Ale w jaki sposób?
- Może trudno ci w to uwierzyć, ale prawie każdy problem, który gnębi nasze
społeczeństwo, został już gdzieś rozwiązany. Często takie problemy
rozwiązywały lokalne społeczności lub organizacje, a nawet pojedyncze osoby.
- Ale skąd ja czy społeczeństwo mamy wiedzieć, gdzie problemy zostały
rozwiązane?
- Wystarczy poszukać.
- No dobrze, ale są problemy, których lokalne społeczności raczej nie rozwiążą.
Mam tu na myśli chociażby wojny.
- Masz rację, rozwiązywanie konfliktów zbrojnych leży niestety w gestii
polityków .
- No właśnie Morfeuszu. Co np. sądzisz o wojnie w Iraku?
- Moim zdaniem walka zbrojna jest najgorszym z możliwych rozwiązań. Nie
oznacza to, że jestem całkowicie przeciw siłowemu rozwiązywaniu konfliktów.
Ale trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że rozwiązania siłowe mają swoje
ograniczenia.
- Jakie?
- Rzadko udaje się za jego pomocą zrealizować wszystkie stawiane mu cele.
Jako przykład można tu podać interwencje w Kosowie i Afganistanie. W
Kosowie chodziło o to, aby Serbowie nie prowadzili czystek na ludności
Albańskiej. Tymczasem interwencja spowodowała nasilenie tych czystek.
Zanim NATO udało się zdusić armię serbską, Serbowie zrobili dokładnie to,
przed czym NATO miało ich powstrzymać. Podobnie wyglądała sprawa w
Afganistanie. Amerykanom udało się obalić Talibów, ale nie udało im się ani
zabić Osamy bin Ladena ani zniszczyć al-Qaidy. Tak więc mimo sukcesów
militarnych, w obydwu tych przypadkach nie udało się osiągnąć ostatecznego
celu .
- Czyli sugerujesz, że te wojny były niepotrzebne? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl