[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ]
WmawiajÄ
c sobie, Ĺźe pragnie tylko tego, by Katie byĹa z nim co noc, sam siÄ
oszukiwaĹ. CzyĹźby znowu siÄ w niej zakochaĹ? ZacisnÄ
Ĺ piÄĹci, ĹźaĹujÄ
c, Ĺźe nie jest
teraz z niÄ
, w Houston. Czy kiedykolwiek przestaĹ jÄ
kochaÄ? MusiaĹ siÄ zmierzyÄ z
tym pytaniem - byĹ to winien samemu sobie i jej.
PrzymknÄ
Ĺ oczy i wyobraziĹ sobie swoje dalsze Ĺźycie bez Katherine. Nie mĂłgĹ,
nie potrafiĹ. %7ĹywiĹ niechÄÄ do interesĂłw, ktĂłre wzywaĹy go do innego miasta. JuĹź
teraz Katherine byĹa dla niego wszystkim.
A moĹźe to byĹo tylko niewiarygodne poĹźÄ
danie lub prĂłba odnalezienia tego,
co straciĹ w przeszĹoĹci? Byli przecieĹź innymi ludzmi, jak wiÄc mĂłgĹ nadal jÄ
kochaÄ? Przez dziewiÄÄ lat, ktĂłre dzieliĹy go od wyjazdu z Teksasu, prĂłbowaĹ o niej
zapomnieÄ. UmawiaĹ siÄ z innymi kobietami, ale nigdy Ĺźadna nie zdobyĹa jego
serca. ZacisnÄ
Ĺ szczÄki tak mocno, Ĺźe poczuĹ bĂłl. Katherine byĹa uparta, zdeter-
minowana i poĹwiÄciĹa swoje najlepsze lata karierze, by mĂłc konkurowaÄ z braÄmi.
Cade z wĹasnego doĹwiadczenia wiedziaĹ, jak trudne jest rozkrÄcenie interesu na
takÄ
skalÄ, jak jej siÄ udaĹo osiÄ
gnÄ
Ä. CzĹowiek poĹwiÄca wtedy wszystko, byle
osiÄ
gnÄ
Ä cel. ByĹ pewien, Ĺźe gdy Katherine mĂłwiĹa, Ĺźe kariera jest dla niej
najwaĹźniejsza, naprawdÄ tak myĹlaĹa.
99
S
R
RozwarĹ zaciĹniÄtÄ
piÄĹÄ. W przeszĹoĹci kochaĹa go i chciaĹa za niego wyjĹÄ.
Czy zdoĹaĹby powtĂłrnie rozbudziÄ w niej takÄ
miĹoĹÄ? Dla niego byĹo juĹź za pĂłzno,
Ĺźeby uciekaÄ od miĹoĹci do niej. Nie miaĹ zamiaru siÄ oszukiwaÄ - juĹź teraz gĹÄboko
jÄ
kochaĹ. Ale czy dla nich dwojga istnieje wspĂłlna przyszĹoĹÄ?
Katherine malowaĹa, koncentrujÄ
c caĹÄ
uwagÄ na pracy i broniÄ
c myĹlom
dostÄpu do Cade'a i tego, co siÄ miÄdzy nimi wydarzyĹo. Przynajmniej siÄ staraĹa.
Ale ciÄ
gle miaĹa przed oczami jego ostatni pocaĹunek przed krĂłtkÄ
podróşÄ
do
Kalifornii. MalowaĹa fontannÄ, ktĂłra rozpryskiwaĹa siÄ kroplami na murawÄ.
KoĹczÄ
c ostatnie jej elementy, zeszĹa z rusztowania i spojrzaĹa na malowidĹo z
oddalenia, sprawdzajÄ
c, czy zachowaĹa proporcje. Zadowolona, wspiÄĹa siÄ na
rusztowanie i koĹczyĹa pracÄ.
Jednak co chwila w jej gĹowie pojawiaĹy siÄ obrazy, ktĂłre nie wspĂłĹgraĹy z
sielskÄ
sceneriÄ
malowidĹa. Cade wodzÄ
cy jÄzykiem po jej nagim ciele. Cade
pochylajÄ
cy siÄ nad niÄ
swoim potÄĹźnym ciaĹem. Cade rozchylajÄ
cy jej nogi...
Katherine westchnÄĹa i zrobiĹo jej siÄ gorÄ
co. Nie zamierzaĹa pozwoliÄ, Ĺźeby
serce raz jeszcze jej podyktowaĹo, co ma robiÄ w Ĺźyciu. Tymczasem byĹa
pochĹoniÄta myĹlami o kochaniu siÄ z Cade'em...
WczeĹniej udaĹo jej siÄ poradziÄ sobie bez niego. MoĹźe to zrobiÄ ponownie,
przekonywaĹa samÄ
siebie, ale jej zapewnienia byĹy puste i wiedziaĹa o tym. JuĹź
teraz za nim tÄskniĹa. Gdy go nie byĹo, posiadĹoĹÄ wydawaĹa siÄ ogromna i pusta.
ObecnoĹÄ Cade'a wypeĹniaĹa jÄ
i dodawaĹa jej Ĺźycia. JakĹźe Katherine pragnÄĹa, Ĺźeby
Cade byĹ teraz przy niej!
WyjrzaĹa za okno. ZmierzchaĹo. ByĹ wiatr i zbieraĹo siÄ na burzÄ, a ona
sĹyszaĹa jedynie jego sĹowa, ktĂłre przyprawiaĹy jÄ
o ciarki: Katie, kochanie".
Doskonale pamiÄtaĹa, jak to mĂłwiĹ, ale miaĹa teĹź ĹwiadomoĹÄ, Ĺźe to sĹowa wy-
powiedziane w chwili namiÄtnoĹci. To, Ĺźe Cade jej pragnÄ
Ĺ, byĹo pewne, ale nie
miaĹa pojÄcia, czy pozwoli samemu sobie jÄ
kochaÄ - a gdyby nawet, ona nie
potrafiĹa wrĂłciÄ do uczucia, jakim darzyĹa go wiele lat temu. ZdawaĹo jej siÄ, Ĺźe coĹ
100
S
R
w niej obumarĹo wtedy, gdy jÄ
opuĹciĹ. Tak dĹugo potem miaĹa nadziejÄ, Ĺźe Cade
wrĂłci i wszystko jej wyjaĹni. CoĹ obumarĹo bezpowrotnie i nie byĹa w stanie tego
wskrzesiÄ. Nie byĹa juĹź zdolna do prawdziwego zwiÄ
zku, do maĹĹźeĹstwa i
macierzyĹstwa. ZrezygnowaĹa z tego wszystkiego przed laty, gdy mÄĹźczyzna jej
Ĺźycia porzuciĹ jÄ
bez sĹowa wyjaĹnienia.
PrzesunÄĹa dĹoniÄ
po czole. Nie byĹa juĹź dwudziestoletniÄ
dziewczynÄ
, w
ktĂłrej Cade siÄ zakochaĹ dawno temu. ZmieniĹa siÄ i teraz stawiaĹa sobie w Ĺźyciu
zupeĹnie inne cele. Katie Ransome byĹa teraz Katherine, kimĹ zupeĹnie innym.
OmiotĹa wzrokiem pustÄ
jadalniÄ. WiedziaĹa, Ĺźe wszyscy czĹonkowie
personelu sÄ
juĹź we wĹasnych domach. Oczyma wyobrazni widziaĹa ich,
rozeĹmianych, trzymajÄ
cych dzieci na kolanach i zajadajÄ
cych kolacjÄ. MiaĹa caĹÄ
posiadĹoĹÄ dla siebie. ByĹo pusto i samotnie. Nic dziwnego, Ĺźe Cade nie chciaĹ tutaj
spÄdziÄ sam reszty Ĺźycia!
KochaĹa go. To byĹoby oczywiste, gdyby tylko od poczÄ
tku byĹa ze sobÄ
szczera. Najpewniej nigdy nie przestaĹa i nigdy nie przestanie kochaÄ Cade'a.
- Kocham ciÄ - szepnÄĹa, patrzÄ
c na grÄ ĹwiateĹ o zmierzchu, ktĂłra toczyĹa siÄ
za oknem. Jej sĹowa zabrzmiaĹy dziwnie gĹoĹno w pustej jadalni. SpojrzaĹa na pusty
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ]