[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ojca swojego dziecka, jeśli wszystko ułoży się po jej
myśli. To był pożegnalny pocałunek.
 Idiota  zawyrokowała Coreen.  Cztery lata
temu uznałeś, że szczęście Arabelli, a tak naprawdę
jej ojca, jest ważniejsze od twojego. Ożeniłeś się
z niewłaściwą kobietą, oszukując ją oraz siebie.
Diana Palmer 179
A teraz zmarnowałeś drugą szansę! Dlaczego nie
powiedziałeś Arabelli, co do niej czujesz?
Ethan spuścił wzrok. Istniały sprawy, którymi nie
mógł się podzielić nawet z matką.
 Arabella nie wyobraża sobie życia bez koncer-
tów. Zawsze żyła muzyką. Powiedzmy sobie szcze-
rze, znalazła się tutaj, ponieważ miała wypadek
i potrzebowała opieki. Opierała się już za pierw-
szym razem, kiedy wspomniałem o ślubie. Myślę,
że bała się sytuacji, kiedy odzyska pełną sprawność
dłoni, a ja nie pozwolę jej grać.
 Moim zdaniem bała się, że wykorzystujesz ją
jako przykrywkę dla swoich uczuć wobec Miriam
 odparła na to Coreen.  Powiedziała mi, że z nią
chciałeś tylko seksu oraz że naprawdę kochasz
Miriam. Ona jest o tym święcie przekonana.
Położył się z głośnym westchnieniem.
 PojadÄ™ za niÄ…, jak siÄ™ trochÄ™ pozbieram.
 Szkoda twojego zachodu. Ona tu nie wróci.
Złamałeś jej serce dwa razy. Ona już nie zechce
ryzykować.
Otworzył oczy.
 Ja jej złamałem serce? Co ty wygadujesz?
 Synu  podjęła cierpliwie matka.  Cztery lata
temu Arabella była w tobie zakochana. Do szaleń-
stwa. Podejrzewała, że Miriam nie chce ciebie,
tylko twoich pieniędzy. Próbowała cię ostrzec, ale
ty oczywiście byłeś mądrzejszy. Zabroniłeś jej
wtrącać się w twoje sprawy i Bóg wie, co jeszcze jej
180 PRZERWANY KONCERT
nagadałeś. Więc się wycofała. I nadal się wycofuje.
Czy chociaż raz się zastanowiłeś, dlaczego przyjeż-
dżała do Jan, a potem do Mary tylko wtedy, kiedy
upewniła się, że ciebie tu nie ma?
 Nie, bo byłem zbyt zajęty szukaniem preteks-
tów, żeby jej nie spotkać.  Zacisnął wargi i odwró-
cił wzrok.  To mnie bardzo dużo kosztowało.
Byłem żonaty. Miriam nie chciała dać mi rozwodu...
 Znowu westchnął.  To byłoby nie do zniesienia:
widzieć ją i nie móc jej dotknąć.  Podniósł wzrok na
matkÄ™.  SkÄ…d wiesz, co ona do mnie czuje?
 Bo to oczywiste  rzekła po prostu.  Wybrała
muzykę jako namiastkę ciebie. Tak jak ty wybrałeś
Miriam zamiast jej. Jacy z was głupcy! Jaka strata
czasu!
Nie miał siły zaprzeczać. Arabella kocha go od
dawna. Leżał z zamkniętymi oczami, wyobrażając
sobie, jak by to było, gdyby ożenił się z nią przed
laty, gdyby w imię wyimaginowanych wyższych
racji z niej nie zrezygnował. Od dawna byliby
rodziną, mieliby już dzieci. Każdej nocy Arabella
zasypiałaby w jego ramionach. Niewybaczalna stra-
ta! Po raz drugi odepchnÄ…Å‚ jÄ… idiotycznymi oskar-
żeniami. Zapewne już jej nie odzyska. Słyszał, że
matka wychodzi z sypialni, ale nie podniósł powiek.
Arabella wynajęła pokój w motelu w centrum
Jacobsville. Miejsc nie brakowało, mogła nawet
wybierać. Rozpakowała się, starając się nie myśleć,
Diana Palmer 181
jak pusty i obcy jest jej pokój w porównaniu
z ranczem Hardemanów.
Mary chciała ją zabrać z powrotem, ale ona
obstawała przy swoim. Nie mogła dłużej mieszkać
z Ethanem i Miriam pod jednym dachem. To by jÄ…
zbyt wiele kosztowało. W takiej sytuacji najlepiej
przyjąć strategię grubej kreski i wszystko zacząć od
nowa. Zadzwoniła do ojca do Dallas. Za dziewięć
dni zdejmą jej gips. Uzgodnili, że ojciec przyjedzie
wtedy po nią i razem wrócą do rodzinnego Houston.
Wprawdzie na czas pobytu w Dallas wynajÄ…Å‚ komuÅ›
ich mieszkanie, więc na razie wynajmą dla siebie
coś innego. To dziwne, ale wcale nie przeszkadzało
jej, że zamieszka znowu z ojcem. Chyba przestała
się go bać.
Czas płynął wolno. Mary wpadała z wizytą
niemal każdego dnia. Arabella niechętnie słuchała
wieści z rancza, zwłaszcza związanych z Ethanem.
Chciała odgrodzić się od tego, co dzieje się u Harde-
manów. Dla niej najważniejsze było to, że Ethan nie
pofatygował się, by zadzwonić czy wpaść, czy
choćby wysłać jej kartkę. Wiedział już, tak przy-
najmniej twierdziła Mary, że Miriam okłamała go
w sprawie rozmowy telefonicznej. Znał zatem
prawdę, a mimo to nie przeprosił jej za obrazliwe
słowa. Zresztą on nigdy za nic nie przepraszał. Po co
miałby silić się na jakieś gesty, skoro na nowo
układał sobie życie z byłą żoną? On i Arabella to już
zamierzchła przeszłość.
182 PRZERWANY KONCERT
Tymczasem Ethan głowił się nad sposobem
naprawienia skutków swoich idiotycznych posu-
nięć. Był przeświadczony, że Arabella nie zechce
go wysłuchać. Zresztą trudno byłoby ją za to winić.
Dał popis wyjątkowego grubiaństwa. Uznał więc,
że lepiej będzie odczekać kilka dni, aż emocje
opadną, i wtedy dopiero przystąpić do ostatecznej
rozgrywki. Facet Miriam był już w drodze do
Teksasu. Pogodzili się i Miriam była w siódmym
niebie. Niełatwo się było z nią teraz dogadać, bo
mówiła do rzeczy jedynie o swoim ukochanym
karaibskim plantatorze. Ethan już jej nie unikał, tym
bardziej że nareszcie był w stanie zrozumieć, co się
naprawdę wydarzyło w przeszłości i dlaczego nie
mogło być inaczej. Miriam w dzieciństwie padła
ofiarą przyjaciela rodziny. W konsekwencji była
wrogo nastawiona do mężczyzn, a gdy dorosła, nie
oszczędzała ich. Dopiero gdy ciąża i miłość ojca
poczętego dziecka dały jej poczucie bezpieczeń-
stwa, dojrzała do rozprawienia się z cieniami prze-
szłości.
Ethan żałował tylko jednego: że się z nią ożenił.
W ten sposób skrzywdził Miriam, Arabellę, a nawet
siebie. Powinien był kierować się instynktem, który
kazał mu związać się z Bellą. Dla Miriam nie miał
nic poza resztkami pożądania dla innej kobiety.
W końcu nawet tego jej nie dawał. Ona zaś szukała
miłości w serii fizycznych związków, które przyno-
siły jej zaledwie krótkotrwałą satysfakcję. Chciała,
Diana Palmer 183
żeby Ethan ją kochał, a ponieważ odmówił jej
miłości, postanowiła go ukarać. Cierpiała również
Arabella, zamknięta w pułapce kariery pianistycz-
nej, sterowanej przez ojca, od którego nie miała
szansy się uwolnić.
Bardzo go poruszyło stwierdzenie Coreen, że
Arabella go kochała. Niestety, nie miał pojęcia, co
czuje w tej chwili. Prawdopodobnie wyłącznie
nienawiść. Trzy razy wybierał się do miasta w ciągu
minionych kilku dni i trzy razy zawracał. Arabella
potrzebuje czasu, myślał. On także.
Mary szła właśnie na górę, gdy zatrzymał ją,
jednocześnie starając się ukryć swój prawdziwy
nastrój.
 Co u niej słychać?  spytał wprost, przekona-
ny, że Mary była w odwiedzinach u przyjaciółki.
 Nic wesołego  odparła spokojnie Mary.  We
wtorek zdejmÄ… jej gips.
Przeniósł wzrok na drzewa tworzące linię hory-
zontu.
 Jej ojciec już przyjechał?
 Będzie we wtorek.  Popatrzyła na niego
niepewnie.  Ona nie chce o tobie rozmawiać.
Prawdę mówiąc, nie wygląda najlepiej.
Przeszył ją spojrzeniem.
 Nikt jej stąd nie wyrzucał!  Uwaga Mary go
uraziła.
 Miała tu zostać, wiedząc, że znowu żenisz się
z Miriam?  spytała szwagierka.  Wiesz co, chyba
184 PRZERWANY KONCERT
jesteście siebie warci.  Po raz pierwszy zdobyła się
wobec niego na taką śmiałość, więc jak najszybciej
zniknęła mu z oczu, nim zdążył wyprowadzić ją
z błędu.
Dlaczego wszyscy nagle uznali, że on się żeni
z Miriam? Pewnie wzięło się to stąd, myślał roz- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl
  •