[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przyszedł na świat syn Marii, Jerzy, któremu Włodzimierz także nadał
tytuł wielkiego księcia. Książę Wasyl, siostrzeniec Mikołaja II, wydał
oświadczenie, w którym napisał, iż Stowarzyszenie Rodziny
Romanowów nie jest zainteresowane radosnym wydarzeniem w pruskim
domu panującym, ponieważ nowo narodzony książę nie jest ani członkiem
rosyjskiego domu panującego, ani rodziny Romanowów. Wszystkie
dynastyczne kwestie powinny być rozstrzygane przez lud rosyjski na
rosyjskiej ziemi . Aby ochronić młodego Jerzego przed zgubnym (w
Rosji) oskarżeniem, iż chłopiec jest Hohenzollernem, Włodzimierz
dokonał prawnej zmiany nazwiska swego wnuka na Romanow i u władz
francuskich zarejestrował go jako Jerzego wielkiego księcia Rosji . To z
kolei rozwścieczyło ojca Jerzego, księcia Franciszka Wilhelma, który
wówczas rozstał się już z Marią ( pewnego dnia wrócił do domu i znalazł
swoje rzeczy na korytarzu - wyjaśnia przyjaciel). W marcu 1994 roku
Franciszek Wilhelm, który pozbył się swego rosyjskiego imienia i tytułu
wielkiego księcia, mówił o swoim synu: - Jego niemiecki paszport mam
tutaj - wskazuje na kieszeń na piersiach. Zawsze noszę go przy sobie.
Napisano w nim, że mój syn Jerzy jest księciem pruskim.
Rodzinnej kłótni na temat kto ma, a kto nie ma prawa do nie
istniejącego tronu, kto jest lub nie jest wielkim księciem lub Romanowem,
winne są obydwie strony, ale bardziej agresywni okazali się Cyryl,
Leonida, Włodzimierz i Maria. Po rewolucji pretendenci do tronu
pochodzili jedynie z tej linii, ale to im nie wystarczało. W swoich
żądaniach domagali się wsparcia od innych członków rodziny, a gdy go
nie otrzymali, postanowili się zemścić. W 1992 roku w związku z
pochówkiem jekaterynburskich szczątków wielka księżna Maria napisała
do prezydenta Jelcyna. Wypowiadając się o kuzynach bliżej od niej
spokrewnionych z carem Mikołajem II, wielka księżna poinformowała
Jelcyna, iż członkowie rodziny Romanowów, potomkowie
morganatycznych małżeństw, nie posiadający żadmych związków z
domem panującym, nie mają prawa, aby wypowiadać się w tej kwestii.
Mogą jedynie, jak wszyscy Rosjanie, udać się na grób i pomodlić .
Tamtego lata siedmiu najstarszych książąt Romanowów z linii
Michajłowiczów i Mikołajewiczów spotkało się w Paryżu, by utworzyć
charytatywną organizację, Fundację Romanowów , która miała między
innymi dostarczać do Rosji pomoc medyczną. Na konferencję
inaugurującą działalność fundacji przedostali się emisariusze Marii i
rozdawali podpisane przez nią oświadczenie stwierdzające, iż żyjący
członkowie domu Romanowów stracili prawo do sukcesji z powodu
morganatycznych małżeństw swoich rodziców . W 1994 roku do
Petersburga na wystawę poświęconą Mikołajowi i Aleksandrze
zaproszono czterech książąt Romanowów oraz Marię. Maria odmówiła
przyjazdu, a następnie z sekretariatu Leonidy przyszła wiadomość, że jej
cesarska wysokość Leonida wielka księżna Rosji jest głęboko wstrząśnięta
nieprawidłowym tytułowaniem książąt na zaproszeniach. Wcześniej,
podczas konferencji prasowej w Jekaterynburgu, na której obecni byli
Maria, Leonida i Jerzy, mistrz ceremonii oznajmił: - Na świecie jest tylko
trzech Romanowów i wszyscy znajdują się na tej sali. Wielka księżna
Maria, czterdziestodwuletnia kuratorka tronu, mieszka wraz z synem w
położonej w cieniu drzew willi, na lesistych wzgórzach okalających
Madryt. W domu tym mieszka także sześćdziesięcioletnia siostra Marii,
Helen Kirby. (Maria i matka Heleny, Leonida, większość czasu spędzają
w Paryżu. )
Oczywiście, istnieje Znacznie więcej niż trzech Romanowów.
Jednym z nich, którego istnienie sprawia, że inni czują się nieco
niepewnie, jest Pam R. Ilyinsky, obywatel amerykański, były pułkownik
amerykańskiej marynarki, obecnie burmistrz w Palm Beach na Florydzie.
Sześćdziesięciosiedmioletni Ilyinsky jest synem wielkiego księcia
Dymitra i Audrey Emery. Urodził się w Anglii i gdy był jeszcze
dzieckiem, kuzyn jego ojca, Cyryl, pretendent do tronu, nadał mu książęcy
tytuł (chłopiec nazyWał się odtąd Yaweł Romanowiliński). Z powodu
rozwodu rodziców (miał wówczas dziewięć lat) i po śmierci ojca miał
czternaście) młodość Yawła upłynęła u boku matki. Ukończył średnią
szkołę w Wirginii i rozpoczął studia na uniwersytecie stanowym.
Następnie rozpoczął samodzielne życie jako Yam Il. Ilyinsky. Wstąpił do
marynarki (dzięki czemu otrzymał obywatelstwo amerykańskie), co z
kolei wymagało Zrzeczenia się tytułu, i został awansowany na oficera,
służył w KDTć1 1 1d. Szcdł do rezerWy W randze pułkownika. Ożenił
się, ma czworo dzieci i liczne wnuki, przez pewien czas pracował W
pośrednictwie nieruchomości jako fotograf. Zaczynając od kolekcji
pozostawionej mu przez ojca stworzył olbrzymią armię ołowianych
żołnierzy, a W skrzydle domu w Palm Beach Znajduje się jedna Z
najWspanialszych kolekcji kolejek elektrycznych. Pam Ilyinsky
przyjaznie odnosi się do swojego kuzyna Włodzimierza, który w
przeszłości odwiedził go w Palm Beach, odnosi się też Z sympatią do
innych książąt z rodziny Ilomanowów. Jednakże, bez Względu na to, jakie
przyjąłby nazwisko, jest Romanowem, i interpretując starorosyjskie prawo
sukcesji na własną korzyść - jak czynią wszyscy współcześni
Romanowowie - mógłby Zostać jeszcze jednym pretendentem. Jako
mężczyzna z pewnością miałby pierwszeństwo przed Marią - córką
Włodzimierza. Ilyinsky jest prawnukiem cara (Aleksandra II), podczas
gdy książę Mikołaj Romanow jest praprawnukiem cara (Mikołaja I). Przed
rewolucją ojciec Ilinskiego był wielkim księciem, czym nie może się
puszyć żaden ze współcześnie żyjących RomanoWóW. Błąd w tym
rozumowaniu polega na tym, że jest owocem morganatycznego
małżeństwa, lecz przecież dotyczy to Wszystkich Współcześnie żyjących
Romanowów. Zastanawiając się nad tym Pam R. Ilyinsky mówi z
uśmiechem: - Jestem Amerykaninem i piastuję już peWien urząd
[ Pobierz całość w formacie PDF ]