[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Co nałożyłeś?
47
R
L
T
 Wazelinę, żeby odciąć larwom dopływ powietrza. Mam nadzieję, że
się uduszą. Jak się nam poszczęści, wysuną głowę, żeby odetchnąć, a my je
wtedy wyciągniemy pęsetą. A jak się nie pokażą, poczekamy do rana z
nadzieją, że zdechną.
 Nie można znieczulić tego miejsca, żeby je usunąć chirurgicznie?
Byłoby szybciej i skuteczniej.
 Oto prawdziwy chirurg!  Roześmiał się.  W tym przypadku
szybciej nie znaczy lepiej. Zostawilibyśmy ją z trzema nacięciami i szwami,
a to groziłoby infekcją. Poza tym nie wiadomo, czy będziemy tu za tydzień,
żeby zdjąć szwy.
No tak, racja.
 Zatem czekamy.
 Oczywiście. Ale jestem przekonany, że w międzyczasie będziemy
mieli innych pacjentów.
Jego słowa się sprawdziły. Do zmierzchu udzielili pomocy medycznej
co najmniej dwudziestu osobom. Przez ten czas kobieta z larwami czekała,
aż sprawdzi się kuracja wazelinowa. Stevie ledwie trzymała się na nogach ze
zmęczenia. Tak, Tracy nie przesadzała, mówiąc, że na statku potrzebny jest
drugi lekarz.
Z nastaniem nocy Matt włączył lampę akumulatorową, co w
połączeniu z płomieniami kilkunastu palenisk, na których przygotowywano
strawę, rozproszyło tropikalne ciemności. Gdyby nie granatowe niebo,
można by odnieść wrażenie, że jest dzień. Oraz gdyby nie piasek pod
powiekami.
 Chcesz już wracać na statek?  zapytał.  Podjąłbym jeszcze jedną
próbę wyciągnięcia tych paskud.
 Pomogę ci, tylko mi powiedz, co mam robić.
48
R
L
T
 JesteÅ› pewna? Marnie wyglÄ…dasz.
 Dzięki.
 Nie to miałem na myśli. Jest już pózno, a ty na pewno jesteś
zmęczona.
 Nie bardziej niż ty. Jestem tu, żeby ci pomóc.
 Okej.  Wyjął pęsetę ze sterylnego opakowania, po czym oparł sobie
na kolanie stopÄ™ kobiety.  Gotowa?
Kobieta kiwnęła głową.
 Stevie, masz lekko wyciskać te guzki, a ja się postaram larwę
chwycić i wyciągnąć. Niektórzy nowocześni lekarze używają do tego
pompki do usuwania jadu, ale ja uważam, że ten sposób jest lepszy.
Stevie wzięła głęboki wdech.
 Jestem gotowa.
Usuwanie larw odbyło się bezproblemowo, mimo że Stevie żołądek
kilka razy podszedł do gardła. Za to ich pacjentka siedziała niewzruszona, z
zainteresowaniem przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ operacji.
 No, poszło jak z płatka  stwierdził Matt.
Jak z płatka? Jak z płatka?!
Zaśmiał się cicho, po czym zdezynfekował ranki i przykazał kobiecie
dbać o higienę, dopóki się nie zagoją.
Na pożegnanie kobieta ujęła obie dłonie Stevie i delikatnie pocałowała
jÄ… w policzek.
 Dziękuję za to, co zrobiłaś  powiedziała.  Madelena to moja
siostrzenica. Ona jest bardzo smutna. Widziałam, co dla niej zrobiłaś. Serce
mi rosło, jak zobaczyłam, że się uśmiecha.
Stevie chciała coś powiedzieć, ale słowa uwięzły jej w gardle, więc
tylko odwzajemniła uścisk, a potem długo patrzyła za odchodzącą.
49
R
L
T
 No, na dzisiaj wystarczy.  Głos Matta przywołał ją do
rzeczywistości.
 Chyba tak. To był bardzo długi dzień.  Podała mu rękę, by mu
pomóc wstać ze stołka. Zawahał się, ale nie odmówił. Już stojąc, lekko
uścisnął jej dłoń.
 Spisałaś się na medal.
 Przepraszam za to, że zzieleniałam, ale nie miałam pojęcia, że te
larwy sÄ… tak obrzydliwe.
 Nie mam na myśli larw.
 A co? Niewiele zrobiłam.
 Zrobiłaś bardzo dużo. Pozwoliłaś im się dotknąć.
Zdziwiona wzruszyła ramionami.
 Ty też.
 Nie.  Powiódł palcem po jej dłoni, po czym położył rękę na sercu.
 Pozwoliłaś się im dotknąć tutaj.
Poruszyła nie tylko mieszkańców wioski. Przez kolejne dwa dni Matt
unikał kontaktu fizycznego z nią, nawet przypadkowego. Mimo że
pochwalił ją za to, że otworzyła serce na mieszkańców wioski, kontakt z jej
dłonią omal nie doprowadził do tego, że i on by się otworzył. A do tego nie
mógł dopuścić.
Przystosowała się do warunków wyjątkowo szybko, ale nie wolno
zapominać, że w dalszym ciągu jest na etapie  turystycznym , w trakcie
miodowego miesiÄ…ca, kiedy wszystko w Brazylii jest nowe i fascynujÄ…ce.
Szybko jej to spowszednieje, a ona wejdzie w stadium szoku kulturowego.
W miejsce fascynacji pojawi siÄ™ irytacja, a ta z kolei przemieni siÄ™ w coÅ›
gorszego.
Codzienna harówka wykończyła niejednego lekarza. Każdy z nich
50
R
L
T
wchodził na pokład pełen nadziei i dobrej woli, a odchodził, kipiąc
frustracją i zniechęceniem. Matt był pewien, że ze Stevie będzie tak samo.
Zwieje z Amazonii co sił w nogach.
Jeśli tak się stanie, wymusi na Tracy, by trzymała się umowy, którą
zawarli. Tylko mężczyzni.
Widok Stevie w białym topie utwierdził go w tym postanowieniu. Poza
tym Stevie nie daje mu spać po nocach. A jak już zaśnie, to śni mu się, że...
Nic dziwnego, że jest skonany. Przymknął oczy, starając się nie
widzieć, jak podniosła się z pokładu w czapce bejsbolowej, z umazanym
brudem brzuchem. Każdy pieg na jej skórze odcisnął się w jego mózgu na
zawsze. Chciał wziąć od niej te stalowe wióry i...
 O kurczę!  Jej głos podziałał na niego jak kubeł zimnej wody.  Ty
to zrobiłeś?!
Spojrzał na świeżo wyszorowany pokład.
 Głównie Nilson, ja tylko dokończyłem.
 Kiedy? Jak szłam spać, pokład tak nie wyglądał.
Nie, nie przyzna się, że to znowu przez nią.
 Tiago i Nilson chcieli ci zrobić niespodziankę.
 I się im udało. Pięknie.  Uśmiechnęła się.
Tak, zapuszczony pokład teraz lśnił. Zrobiło mu się wstyd. Jakby mścił
się na pokładzie statku za to, co stało się z Vickie. A może za to, co się stało
z jego życiem? Bo po jej śmierci po prostu mu się odechciało.
Ale dlaczego teraz? Bo ma wyrzuty sumienia, że Stevie wzięła to na
siebie? A może to coś więcej?
Przykucnąwszy, Stevie pociągnęła dłonią po wypucowanym drewnie.
 Skąd miałeś wosk? W magazynku go nie było.
 To jest gotowany olej lniany. Stał tu od dawna, nawet nie byłem
51
R
L
T
pewny, czy jeszcze się nada, ale Nilson spróbował na małym kawałku i
wyszło super.
Spoglądając na niego, przygryzła wargę.
 To dla mnie... bardzo ważne, że to zrobiliście. Muszę chłopakom
podziękować.  Podniosła się.  Oj, znalazłam w kuchni cytryny i zrobiłam
lemoniadę. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu.
 Jasne, że nie mam nic przeciwko temu. Jedzenie jest wspólne. 
Kątem oka zobaczył na stoliku między dwoma leżakami tacę z dwoma
szklankami.
Jak to się stało, że nie usłyszał, jak przyszła? Bo bardzo starał się nie
wyobrażać sobie, że ją rozbiera. Zerknął na nią. Na szczęście miała na sobie
T  shirt i spodnie do pół łydki. Była czyściutka i pachniała mydłem. Nic [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl
  •