[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Cholera, masz jakąś manię, ciągle mi przerywasz, jakbyś mówić mógł tylko ty.
Moja reakcja zaskakuje nas oboje. Milczymy. Jak powiedziałaby moja babcia: Właśnie przeleciał
anioł!
Dylan wstaje z łóżka i podchodzi do okna. Jest zły. Ja też. Kotłujące się we mnie uczucia duszą mnie,
ale nie chcę się złościć. Nie mam zamiaru. Te wspólne chwile tutaj powinny być miłe. Biorę koszulkę,
wkładam ją, wstaję i podchodzę do niego. Trącam go lekko w plecy, żeby na mnie spojrzał.
Włożyłam pojednawczą koszulkę mówię.
Mina mu się zmienia, uśmiecha się. Ja też, i w końcu zaczynamy się całować.
Przepraszam szepcze czule, kiedy odrywa swoje cudowne wargi od moich.
Wybaczam mu z radością.
Przeprosiny przyjęte mówię. Ale miej świadomość, że ta postawa samca wcale mi się nie
spodobała, pokazałeś, że jesteś bardzo zaborczy.
Kiwa głową. Nie wypiera się.
Moja kobieta należy tylko do mnie szepcze. Nie miej co do tego żadnych wątpliwości.
Jestem jego kobietÄ…?!
Znów zaczynam się śmiać, a on, rozdrażniony, idzie do łazienki.
Cholera& cholera& Przeklęty śmiech. Idę za nim. Chwytam go w pasie od tyłu, opieram się na nim i
patrzę na niego w lustrze. Wygląda zjawiskowo nawet, kiedy myje zęby.
Powiedziałeś to dlatego, że uważasz mnie za swoją? pytam.
Tak odpowiada bez chwili wahania.
Wychodzi z Å‚azienki, a ja zostajÄ™ sama jak palec.
Ale& ale& Co ma znaczyć to, że jestem jego?
Chcę o tym rozmawiać, więc idę za nim do pokoju.
A od kiedy jestem twoja? pytam, kiedy zwrócony plecami do mnie włącza muzykę.
Odwraca się, żeby na mnie spojrzeć.
Dla mnie byłaś moja od tej chwili, kiedy zobaczyłem cię pierwszy raz w Starbucksie z przyjaciółką
odpowiada, wprawiając mnie w osłupienie. W moich myślach jesteś moja, odkąd pracowałaś w
kuchni i zobaczyłem, jak się uśmiechasz. W mojej głowie jesteś moja, odkąd spróbowałem śmietany,
którą miałaś na ustach tamtego dnia, kiedy się przewróciłaś. W moim sercu jesteś moja, odkąd jak lwica
kochałaś się ze mną w magazynie. A w moim życiu jesteś moja, odkąd dziś mam cię dla siebie i dotarło
do mnie, że jesteś moją kobietą.
Mrugam. Wzdycham i nabieram powietrza.
Boże, ale on jest słodki!
Nie mogę nic poradzić na to, że w mojej głowie przewijają się wszystkie romantyczne komedie, które
obejrzałam razem z Coral, z których tak się śmiałam. Niech żyje miłość! Mężczyzni, którzy się w nich
pojawiajÄ…, istniejÄ… naprawdÄ™, a ja mam przed sobÄ… najprzystojniejszego i najbardziej seksownego z nich.
Dylan czeka na moją reakcję, a ja, jak zwykle, zaczynam się śmiać. Ależ jestem idiotką! Dylan
przewraca oczami i się niecierpliwi. Ja nie mam jego romantycznej natury, więc rzucam mu się na szyję i
wieszam siÄ™ na niej.
Ty jesteś mój i wszystkie moje pocałunki, czekoladowe, truskawkowe i o każdym smaku, na jaki
będziesz miał ochotę, będą zawsze dla ciebie.
Boże, niezłe głupoty wygaduję! Niech skonam!
Ale widzę, że mu się to podoba, bo się uśmiecha.
Nigdy nie byłam romantyczna, Dylan dodaję. Ale chcę, żebyś wiedział, że zauroczyłeś mnie od
pierwszej chwili, kiedy cię zobaczyłam. Przeraża mnie myśl o uczuciach, jakie we mnie wzbudzasz, bo
nigdy nie wierzyłam w miłość, ale nie mogę zaprzeczyć, że lubię słuchać tych pięknych rzeczy, które mi
mówisz, i że nie chcę przestać czuć tego, co we mnie wyzwalasz.
Tak& To bez wątpienia było lepsze niż kawałek o smakowych pocałunkach.
Patrzymy na siebie&
Drżę&
Boję się tego, co właśnie powiedziałam. Nigdy nie mówiłam ani nie słuchałam niczego podobnego, ale
strach ustępuje, kiedy mój przystojniak się uśmiecha i przysuwa usta do moich.
Całuje mnie z drżeniem, namiętnością, szaleństwem, tak jak tylko on potrafi. Rozkosznie przygryza mi
wargi, doprowadzając mnie do szaleństwa.
Kapryśna dama mówi, nie odrywając się od moich ust.
Kiwam głową. Po raz pierwszy z życiu przyznaję, że jestem kapryśna i że się zakochałam. Myśląc o
największym kaprysie, muskam nosem jego nos.
A teraz chcę, żebyś się ze mną kochał szepczę czule. %7łebyś całował mnie swoimi cudownymi
ustami, żebyś mówił mi piękne, romantyczne i czułe słowa i żebyś przeprowadził mnie przez sześć faz
orgazmu.
Sześć faz orgazmu?
Kiwam głową i go całuję.
Zaraz ci o nich opowiem mówię.
Ale nie muszę nic mówić.
Oboje jesteśmy nadzy. Dylan opiera mnie o ścianę, jedną dłonią podtrzymuje za pupę, a drugą
prowadzi koniec swojego sztywnego członka do mojego wilgotnego, spragnionego wnętrza.
Będę się z tobą kochał tak, jak chcesz szepcze. Będę cię całował, aż braknie ci tchu, i będę ci
mówił te piękne i romantyczne słowa, które we mnie wyzwalasz, ale nie przestawaj patrzeć mi w oczy.
Chcę widzieć, jak twoje zrenice się rozszerzają przeze mnie i dla mnie podczas tych sześciu faz orgazmu.
Nooooo! Można go schrupać!
Zakochałam się właśnie w tej zmysłowości, która przejawia się we wszystkim, co robi i mówi.
Zaczyna wypowiadać niesamowite rzeczy, których nikt nigdy mi nie mówił. Patrzę na niego. Upajam się.
Patrzymy sobie w oczy i faktycznie widzę, że jego zrenice się rozszerzają, i domyślam się, że moje
również.
Kiedy jego sztywny, rozkoszny członek jest cały we mnie, wycofuje się, rozwiera mnie mocniej i mówi
poważnym tonem:
Chcę głębiej. Mogę?
Kiwam głową. Pewnie, że może& Jednak kiedy to robi, podskakuję. Przerywa.
Boli?
Znów kiwam głową, ale kiedy chce się wycofać, powstrzymuję go.
Nie przerywaj.
Nie chcę ci zrobić krzywdy, kochanie.
Nie robisz jęczę cicho. To przyjemny ból. Dziwny. Wchodz głębiej. Nie przerywaj, jestem cała
twoja. Jestem twoim króliczkiem. Twoją kapryśną damą. Nie zostawiaj mnie tak.
Moje słowa, w których przyznaję, że należę do niego, doprowadzają go do szaleństwa. Widzę to w
jego oczach. Ostrożnie porusza biodrami, żeby powoli zanurzyć się znowu w moim ciele, a ono otwiera
się, żeby go przyjąć. Dylan nie przestaje mówić mi cudownych rzeczy. Co za rozkosz!
Nie cofaj się ani o milimetr szepczę stłumionym głosem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]