[ Pobierz całość w formacie PDF ]
same staja sie sila wytwórcza, która popiera i wzmacnia nowy kierunek ekonomicznego
rozwoju52.
--------------------------------------------------------------------------------
4. Dwa aspekty Wolnosci czlowieka wspolczesnego.
--------------------------------------------------------------------------------
Poprzedni rozdzial poswiecilismy analizie psychologicznego znaczenia glownych doktryn
protestantyzmu. Ukazala ona nowe doktryny religijne jako odpowiedz na potrzeby psychiczne
wywolane upadkiem sredniowiecznego systemu spolecznego i narodzinami kapitalizmu.
Skupilismy nasza uwage na problemie wolnosci w dwojakim znaczeniu: wykazalismy, ze
wyzwolenie od tradycyjnych wiezow sredniowiecznego spoleczenstwa przynioslo wprawdzie
jednostce nowe poczucie niezaleznosci, ale jednoczesnie sprawilo, ze poczula sie ona samotna i
wyizolowana, napelnilo ja trwoga i zwatpieniem, wpedzilo w nowe poddanstwo oraz w
przymusowa i irracjonalna aktywnosc.
W niniejszym rozdziale pragne wykazac, ze dalszy rozwoj spoleczenstwa kapitalistycznego
wplynal na osobowosc w kierunku zapoczatkowanym w okresie reformacji.
Dzieki doktrynom protestanckim czlowiek byl juz psychicznie przygotowany do roli, jaka mial
odgrywac w nowoczesnym systemie przemyslowym. System ten, jego praktyka i duch, ktory
sie z niego wywodzil, dotykajac kazdego aspektu zycia uksztaltowal cala osobowosc czlowieka
i jeszcze bardziej uwydatnil owe sprzecznosci, o ktorych mowilismy w poprzednim rozdziale:
rozwinal jednostke - i uczynil ja jeszcze bardziej bezradna; zwiekszyl jej swobode - i stworzyl
nowego rodzaju zaleznosci. Nie usilujemy tu opisywac wplywu kapitalizmu na cala strukture
charakteru czlowieka, jako ze koncentrujemy sie tylko na jednym aspekcie tego rozleglego
zagadnienia: na dialektycznym charakterze procesu narastania wolnosci. Celem naszym bedzie
wykazanie, ze struktura nowoczesnego spoleczenstwa oddzialuje na czlowieka rownoczesnie w
dwojaki sposob: staje sie on bardziej niezalezny, bardziej samodzielny i krytyczny, a zarazem
bardziej wyizolowany, samotny i przerazony. Zrozumienie calosci zagadnienia zalezy jedynie
od zdolnosci dojrzenia obu stron procesu i niezapominania o jednej podczas analizowania
drugiej.
Nie jest to latwe, poniewaz normalnie myslimy w kategoriach niedialektycznych i jestesmy
sklonni watpic, czy dwa sprzeczne ze soba nurty moga rownoczesnie wynikac z jednej
przyczyny. Ponadto, negatywna strone wolnosci - owo jarzmo, jakie naklada ona na czlowieka,
z trudnoscia przychodzi sobie wyobrazic tym zwlaszcza, ktorym na sercu lezy sprawa
wolnosci. W czasach nowozytnych walka o wolnosc ogniskowala sie na zwalczaniu dawnych
form wladzy i ucisku, stad jak gdyby w oczywisty sposob odczuwano, ze im bardziej eliminuje
sie tradycyjne ograniczenia, tym wiecej zyskuje sie wolnosci. Nie dosc jednak jasno
dostrzegamy, ze choc czlowiek pozbyl sie dawnych wrogow wolnosci, to pojawili sie nowi,
innego typu; nie tyle ograniczenia zewnetrzne, ile czynniki wewnetrzne przeszkadzajace w
pelnym urzeczywistnieniu wolnej osobowosci. Wierzymy, na przyklad, ze wolnosc wyznania
stanowi jedno z ostatecznych zwyciestw w walce o wolnosc. Nie dostrzegamy jednak
dostatecznie jasno, ze jest to wprawdzie zwyciestwo nad potega Kosciola i panstwa, ktore
wzbranialy czlowiekowi wyznawac wiare zgodna z wlasnym sumieniem, lecz ze rownoczesnie
czlowiek wspolczesny utracil w duzej mierze wewnetrzna zdolnosc wierzenia w cokolwiek, co
nie daje sie dowiesc metodami nauk przyrodniczych. Albo - ie uzyje innego przykladu - zdaje
sie nam, ze wolnosc slowa jest najwyzszym osiagnieciem w zwycieskim pochodzie wolnosci.
Wolnosc slowa stanowi co prawda wazkie zwyciestwo w bitwie przeciw dawnym
ograniczeniom; zapominamy jednak, ze czlowiek nowoczesny znajduje sia w sytuacji, w ktorej
wiele z tego, co sam mysli i mowi, mysla i mowia wszyscy inni; ze nie osiagnal jeszcze
zdolnosci myslenia w sposob odrebny - tj. samodzielny - a przeciez tylko to moze nadac sens
jego twierdzeniu, ze nikt nie przeszkadza mu w wyrazaniu mysli. Albo dumni jestesmy, iz w
kierowaniu swym zyciem czlowiek wyzwolil sie od zewnetrznych autorytetow, mowiacych
mu, co robic, a czego nic robic. Zapominamy przy tym o roli anonimowych autorytetow, takich
jak opinia publiczna i zdrowy rozum; sa one tak potezne tylko dzieki naszej calkowitej
gotowosci zastosowania sie do tego, czego sie od nas oczekuje, oraz dzieki rownie poteznej
obawie przed odroznianiem sie od innych. Innymi slowy, jestesmy zafascynowani rosnaca
wolnoscia od autorytetow zewnetrznych, a slepi na istnienie wewnetrznych hamulcow,
przymusow i lekow, ktore wyraznie podkopuja znaczenie zwyciestw odniesionych przez
wolnosc nad jej tradycyjnymi wrogami. Dlatego sklaniamy sie do pogladu; ze problem
wolnosci to wylacznie problem zyskania jeszcze wiekszej wolnosci w rodzaju tej, jaka
uzyskalismy w toku nowozytnej historii; jestesmy nadto sklonni wierzyc, ze wszystko, czego
nam trzeba, to obrona wolnosci przed tymi silami, ktore jej wzbraniaja. Zapominamy, ze choc
kazdej ze swobod niegdys zdobytych trzeba bronic ze szczegolna moca, to problem wolnosci
jest nie tylko problemem ilosciowym, lecz takze jakosciowym; ze nie tylko mamy zachowac i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]