[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wydostać.
W przeciwieństwie do Weluthy Kuttappen był dobrym, niegroznym parawanem. Nie
umiał czytać ani pisać. Kiedy tak leżał na swoim twardym łóżku, kawałki słomy i piasek
spadały na niego z sufitu i mieszały się z jego potem. Czasami spadały też mrówki i inne
owady. W złe dni pomarańczowe ściany chwytały się za ręce i pochylały nad nim, oglądając
go jak konsylium złośliwych lekarzy, wyciskając z niego oddech i krzyk. Czasami z kolei
oddalały się od niego, i pokój, w którym leżał, robił się nieznośnie wielki, przerażając go jego
własną znikomością. To również wyciskało z niego krzyk.
Obłęd cały czas kręcił się w pobliżu jak gorliwy kelner w drogiej restauracji (podający
ogień, dolewający alkohol). Kuttappen myślał z zazdrością o ludziach obłąkanych, którzy
mogą chodzić. Nie miał wątpliwości, że byłaby to uczciwa transakcja: jego zdrowy umysł za
ich zdrowe nogi.
Bliznięta położyły łódkę na ziemi. Hałas, jakiego przy tym narobiły, spotkał się z
nagłym milczeniem z wewnątrz. Kuttappen nie spodziewał się nikogo.
Estha i Rahel otworzyli szerzej drzwi i weszli do środka. Mimo niskiego wzrostu
musieli się trochę schylić. Osa zaczekała na zewnątrz na lampie.
- To my.
W pokoju było ciemno i czysto. Pachniało rybnym curry i dymem drzewnym. Gorąco
wpijało się we wszystko jak choroba. Lecz gliniana podłoga była chłodna pod nagimi stopami
Rahel. Maty do spania Weluthy i Wellji Paapena były zwinięte i oparte o ścianę. Ubrania
wisiały na sznurku. Na drewnianej kuchennej półce stały przykryte garnki z terakoty, chochle
ze skorup orzecha kokosowego i trzy poobtłukiwane ceramiczne talerze. Dorosły mężczyzna
mógł stać wyprostowany na środku pokoju, ale nie po bokach. Inne niskie drzwi wychodziły
Generated by Foxit PDF Creator Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
na tylne podwórze, gdzie rosły kolejne bananowce, przez których listowie prześwitywała
rzeka. Tylne podwórze służyło jako warsztat stolarski.
Nie było żadnych kluczy ani szaf do zamykania.
Czarna kura wyszła tylnymi drzwiami i z roztargnieniem grzebała w okrawkach
drewna, które przypominały pukle blond włosów. Sądząc po jej charakterze, wychowywała
się na żelaznej diecie: haki, imadła, gwozdzie i stare śruby. - Aiyyo, Mon! Mol! Na pewno
sobie myślicie, że Kuttappen to kłębek nerwów - powiedział zawstydzony, bezcielesny głos.
Minęło trochę czasu, zanim oczy blizniąt przywykły do ciemności. Potem ciemność
rozpłynęła się i zobaczyli Kuttappena na łóżku - lśniący od potu dżin. Białka jego oczu były
ciemnożółte. Podeszwy stóp (miękkie od zbyt długiego leżenia) wystawały spod przykrycia.
Wciąż miały pomarańczowy odcień od wielu lat chodzenia na bosaka po czerwonej glinie. Na
kostkach widać było szare zgrubienia od szorstkiej liny, którą parawanowie zawiązywali
sobie wokół stóp, kiedy wspinali się na palmy kokosowe.
Na ścianie za Kuttappenem wisiał potulny, myszowłosy kalendarzowy Jezus,
uszminkowany i uróżowany, a przez ubranie przeświecało mu odpustowe, inkrustowane
klejnotami serce. Dolna część kalendarza (ta z datami) wydymała się jak spódnica. Jezus w
mini. Dwanaście warstw halek na dwanaście miesięcy roku. %7ładna nie została wyrwana.
Były też inne rzeczy z Ayemenem House, które albo zostały mu podarowane, albo
odzyskane z kubła na śmieci. Bogate rzeczy w biednym domu. Nie działający zegar, blaszany
kosz na śmieci w kwiaty. Stare buty jezdzieckie Pappaćiego (brązowe, pokryte zieloną
pleśnią), z nie wyjętymi prawidłami. Puszki po herbatnikach z obrazkami, na których można
było podziwiać okazałe angielskie zamki oraz damy w turniurach i lokach.
Obok Jezusa wisiał niewielki plakat (Baby Koćammy, nie chciany ze względu na
plamę wilgoci). Przedstawiał blondwłosą dziewczynkę czytającą list, ze łzami spływającymi
jej po policzkach. Pod spodem był napis: Piszę do Ciebie, żeby Ci powiedzieć, jak bardzo
tęsknię . Można było pomyśleć, że właśnie ostrzyżono jej włosy i że to jej pukle walały się
po tylnym podwórzu.
Przezroczysta plastikowa rurka prowadziła spod poprzecieranego bawełnianego
przykrycia Kuttappena do butelki żółtego płynu, który zatrzymywał ukośne światło
wpadające przez drzwi. Zatrzymał również pytanie, które wzbierało w Rahel. W stalowym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl